skip to main |
skip to sidebar
Szalona, zmęczona. Chyba zbyt wiele od życia chcę. Wciąż biegnę za szybko, a czas próbuje dogonić mnie.
Dziś sylwester, planów była maaaasa, ale i tak wyszło jak zawsze. chociaż spędzę go tam gdzie uwielbiam przebywać, co z tego, że z rodziną? miejmy nadzieje, że będzie ok :} Moje postanowienia noworoczne? w prawdzie takowych nie mam, nie myślę o tym, ale chciałabym, żeby było lepiej ! (ze wszystkim), od dłuższego czasu, siedzi we mnie 'taka' pustka i nie chce mnie opuścić, towarzyszy mi we wszystkim, zbyt często, bez powodu, a jednak... daje znać, że czegoś brak, wiec nie chce jej ! nie chce jej już więcej znać, widzieć, czuć ! Przepraszam, moje przyjaciółki, z którymi miałam spędzić ten czas, wyszło jak wyszło, też miałam nadzieje, że uda się to co planowałyśmy, ale wiecie jak jest... szkoda, że nie potrafię się rozdwoić, roztroić. whoooa, pisze coś w stylu listu pożegnalnego, a przecież miały być życzenia Noworoczne, ihhaa
A wiec życzę wszystkim udanego sylwestra ! aby wasze postanowienia odnośnie Nowego Roku spełniły się i oczywiście szczescia, by ten rok przyniósł wam wiele korzyści, byście umieli czerpać z nich to co najlepsze i cieszyć się z tego co macie, żebyście nie oddalali się za bardzo, a robili kroczek w przód, a nawet wieeelki krok. jeszcze raz wszystkiego dobrego!mod. Klaudia



Najbardziej w świecie irytuje, wkurza i drażni (na jedno wychodzi) mnie wtykanie nosa w nie swoje sprawy awwwwr! no błaaagam. wszędzie widzę podtexty, okej mogę to przełknąć, ale to już się robi zbyt głupie i zbyt dziecinne jak na (odpowiedzialnego?) zdaje się. dorosłego człowieka, bez przesady, co ja robię i czym drażnię? bo robię to co kocham? przecież się tym nie chwale, pokazuje swoje 'ja' tu i ówdzie, bo lubię. i nikt mi tego nie zabroni. spokojnie nie stanowię zagrożenia, ojacie. może mi się wydaje...bo rosnę. w każdym bądź razie dziwne hmmszhm. no dziwne
mod. Sylv http://sylv-viv.blogspot.com/ 









umówiłyśmy się na sesje o 7.00 z rana, zaczęłyśmy o 10.00, w planach był podwórkowy, zimowy backstage, no ale nie wyszło, pozostał balkon i domek
eehhh. może tak zacznę. pewnie nikogo to nie zdziwi jak napisze, że jest śmiesznie, dziwnie i niezbyt fajnie? od ostatniego posta zbyt wiele się nie zmieniło. rzygać mi się chce, jak pomyśle, że najlepsze czasy, najlepsze lata już nie wrócą, rzygać w przenośni, po prostu czuje się dziwnie na myśl, o przeszłości, tak jakby zarazem ciesze się ze wspomnień, bo są, ale i straszliwie żałuje, że to co było już nie wróci, w tym momencie czuje taką niemoc, taką kompletną bezradność. Święta. właśnie... to one mi o wszystkim przypominają, o tym cieple, przyjaciołach, dziecięcej frajdzie, Mikołaju. Przyjaciele się zmienili, ciepło przemienia się w chłód, beztroska w poważne życie, a Mikołaj ? przecież nie istnieje. bolą mnie wspomnienia, nie dlatego, że było coś złego, absolutnie nie, wręcz przeciwnie, to był najwspanialszy okres w moim życiu, jeszcze kilka lat temu, boli mnie to, że do tego nie wrócę, że nawet wspomnienia po woli odchodzą, nie chce tego, chce poczuć się jak dawniej, a wiem, że nie mam szans i to właśnie mnie boli.
i jakiś outfit :
(bluzka-Camaieu;legginsy-NY;buty-NY)


od kilku dni tylko i wyłącznie:
bon iver - skinny love
Obiecałam, że nie będę się już smucić, zamartwiać i użalać nad sobą, ale jak mam tego dokonać, skoro rzeczywistość dookoła mnie, ani trochę nie pobłaża ? Wczoraj biwak klasowy, całonocna gra w siatkę :o powiedzmy.
Wczoraj, wczoraj nie liczy się, bo wczoraj nie było, nie. oł jeee słucham sobie.
Nie mieszczę w głowie planów i obowiązków, boję się każdego nowego dnia, dziwne uczucie, lek, strach przez dłuższy czas. Przyjaźń, zaskakuje, czasem mam wrażenie, że gdyby było inaczej, może byśmy do tego nie doprowadziły ? Jedną ktoś mi porwał, druga się nie odzywa, trzecia zachowuje się dziwnie, czwarta coś ukrywa, sama już nie wiem... czy to moja wina, robię coś nie tak? przecież nie musi tak być, tyle bym chciała zmienić, ale Wy też dajcie coś z siebie ! co z obiecana szczerością, no co z nią? przyjaźń...pff
ph. O. Zawadzka
mod. ja

O tak, dawno mnie tu nie było, ten czas, a właściwie jego całkowity brak powoduje taka przewlekłą nieobecność, wybaczcie. Dni kiedy nie wierze, że jestem i muszę się uszczypnąć, by zrozumieć. nie do wiary. jak w nas mało wiary. moja wina. Lecz to, że przepijamy wieczność i nikt nie dolewa życia w pusty kielich ciała. twoja wina
i nie wiem co ze sobą zrobić, jak żyć, nic mnie nie cieszy, nawet zakupy, nic ! fuj. twarz. moja twarz. potwarz. kosmosu. nie potrafię być szczęśliwa, nie umiem... mówiłam, że wychodzę z mroku a wchodziłam w głąb rozgrzanego pieca, po prostu do siebie
nic ciekawego, na prawdę nie mam czasu na nowe stylizacje, outfity eheheh :<
(vest-next, blouse-sh, pants- ny, martens)



doprawdy, absurdalnie. bez sensu ! walczą we mnie lwy, walczy zgraja psów.nawet pisanie bloga mnie nudzi, choć zawsze uważałam, że to niemożliwe, aa jednak. chyba wykasuje poprzednie posty, są bez ładu i składu o tak see aby być. eh. no nie wiem co się ze mną dzieje ?! chce się obudzić z tej obrzydłej bajeczki, nie mam ochoty na taką zabawę. marzy mi się wyjazd na koncert !.
obojętnie jaki, byle by był rockowy, metalowy czy punkowy, obojętnie no. I hate my face today. I think I look so shitty. czuje złość i zazdrość jednocześnie patrząc na to jak innym się życie układa, jak są niezmiernie szczęśliwi, jakich to mają wspaniałych przyjaciół. mogłam wybrać, zdecydowałam i żałuje. teraz kurde żałuje, jak już jest po wszystkim -,- jeden wieczór to za mało by połączyć dwa światy. a dużo mi się śni. oszukać własny los. kolejny raz
jestem szczęśliwa, mam muzykę !
a na dziś :
♡
Road Trip's Over- Droga bez powrotu
Brodka- Granda
Wczorajszy Kazimierz, uwielbiam takie podróże z niespodzianką. weekend równie udany.
Nie wiem co mi jest roztapiam się jak lód. Niby parę szkolnych zdjęć,a bierze mnie
...szkoda słów. nigdy nie jest dobrze, to norma, a zaraz ślubowanie, chyba mam lekka tremę. Dlaczego wydaje mi się, że świat tak strasznie się gapi i wytyka palcami ludzi? ale tylko niektórych, mam również wrażenie, iż coraz mniej mogę powiedzieć, napisać, coś w rodzaju tematu tabu, ale tylko kilka złudnych rzeczy, nieistotnych, które wydają mi się ogromne. widzę granice miedzy tak a nie i pisze ogólnikami, bo nie mam prywatnego życia, wszystko należny do innych, a co to, a co to, takie śmieszne życie po części dla siebie, tylko po części. Bo świat kusił dzień i noc, świat wołał do mnie-chodź ! i porwał mnie. tego nie wystarczy zrozumieć, to trzeba przeżyć



