sobota, 18 września 2010

jutro, gdy zabraknie poezji

jestem jak gąbka. wchłaniam te wszystkie opowiadane mi historie. nie wpuszczam jednym uchem i nie wypuszczam drugim, tylko zatrzymuję pomiędzy i staram się zrozumieć.
tylko później nie potrafię odróżnić mojego życia od czyjegoś. płaczę w nocy za czyjeś dramaty. stwarzam teatrzyk, w którym za prawdziwych bohaterów podstawiam swoją osobę.

powinnam odpuścić, ale z drugiej strony też chciałabym, żeby ktoś mi kiedyś pomógł.

dziś post inny, bez żadnych outfitów, a z moimi ulubionymi dodatkami

0221ab8e
bebac65e
4a0e3181
683eccae

piątek, 10 września 2010

a commencé

W mojej głowie gniazdo motyli, brakuje im tylko powietrza, by mogły w pełni zawładnąć moim pseudo-umysłem. Jest okropnie, strasznie, źle, cokolwiek. Wiec tak się czuje człowiek wystawiony na próbę. Boje się i płacze, dzień w dzień, noc w noc, na prawdę cholernie się boje. Szkoła, wzloty i upadki, przyjaźń- też. marna ze mnie istota. wiem, wiem wrześniowa depresja, początki i końce, końce i początki, a może by tak początek końca ? Mój mózg zahaczył o rzeczywistość. No, to za mną.
A przede mną trwanie w stanie strachu przed poniedziałkowym budzikiem i co ? pamiętnik wariatki powstaje tam, gdzieś pod moim językiem. kap, kap. czyli za oknem w sumie to powinna być mgła, a kurva pada. Bezsenność zadomowiła się we mnie, a jutro spadnie na mnie deszcz,od deszczu do dreszczu krok i cienka fioletowa granica, napięta jak struna.
Spokojnie, po prostu ?


o maszci, jakieś stare wakacyjne outfity. a propos tęsknię za wakacjami, nie doceniałam ich, ale wole to co było, niż to co jest teraz (ee, ale bez przesady ! rutynka się nie wkradła co to to nie !)

7b2964c3
19063d85
i Zuzia
6354c5c0
5b4fbdc4