piątek, 26 lutego 2010

est faux !

nie od dziś.
coś z tym trzeba było zrobić, przecież nie mogło tu zostać.
okropna byłam
albo zakochana, nieważne.


jakoś szybko zleciał ten tydzień, z czego akurat się cieszę.
ciesze sie z tego.
no i ogólnie jest ok.
ale z psychiką coraz gorzej i co mam robić, no co ?
poza tym wszystko takie szare bez Cebie.
et si je vis avec vous, sans vous, je veux que tu vois beaucoup s'il vous plaît?


well, I love him and he is somewhere I have learned to live with it, what would you do if you knew?

model: Claudia





poniedziałek, 22 lutego 2010

Je vous souhaite -,-

Majeranek i kilka innych przypraw, pieką w język.
przyłapałam się na uśmiechu.
bo życie jest piękne
(hedonistycznie rzecz ujmując)
i nie myśl o mnie źle.

Generalnie nie mam pomysłu na notkę.
Zastanawiam się już dłuższy czas i nic. Chciałam dać urodzinowe zdjęcia, ale nie były jakoś takowo wspaniałe, ogólnie nie ma mnie na żadnym - z czego raczej jestem zadowolona. Może dam coś... albo nie.
Łeheheheh ;< śmieszy mnie fakt, że dzisiaj dostałam same 3 w szkole *śmiech* nie wiem jak to możliwe.
fiza+fiza+matma. To raczej możliwe, ale ojeeeej. nie chce tak :C njjje no. Właśnie sobie przypominam zagadnienia na temat teatru greckiego oui.

Mój nastrój da się opisać. Zdefiniować da się.
Although this picture represented a smile, the community suggests that you can see the pain and suffering, so be ok, since it looks.

Je veux enfin être heureux?!


czytam 'Pachnidło' właśnie. Whooooa i like that book.

piątek, 19 lutego 2010

mrał. anniversaire *_*

Generalnie mam dziś urodziny i w sumie dzień nie różni się od innych zbytnio.
Rekolekcje w szkole, nie powiem źle, nie mówię nic.
Jakoś zmęczona takowo jestem, także n
ie napiszę dużo, jutro dam zdjęcia z imprezy, chociaż jeszcze ich nie posiadam, żadnego przyjęcia nie było, jeszcze. Póki co, zdjęcia z zimowej sesyjki z Dorotą.
Czekałam na życzenia,
od Beat's. nie doczekałam się. Mówię trudno i pcham się dalej. Już na nic nie czekam w sumie, nic mnie nie zaskoczy.
Je suis heureux que vous soyez.
difficile pour moi quand je regarde ta vie et tu ne sais rien à ce sujet ;<







poniedziałek, 15 lutego 2010

aaa jesus jesus.

generalnie nie wiem nic.
chciałabym powiedzieć 'hop' i przeskoczyć
czy to co mówię, może być zrozumiałe do kogokolwiek
kto nigdy ani przez chwile nie siedział w mojej głowie ?

a ludzie gadają, że od niektórych
rzeczy nie można uciec
i choć się człowiek dwoi i troi to i tak mu się nie uda
podobno człowiek, gdy zbyt często nie płacze
to okresowo staje się wodospadem...

podobno czase
m można zapomnieć o całym świecie [?]




sobota, 13 lutego 2010

najjs tu nie najjs.

+ metallica. + soad. + sabaton. + bob marley. + soko. + cocorosie.

coraz częstsze nurtujące pytania dotyczące życia i śmierci. dwa tak obce mi światy
nie umarłam, ale też nie żyję. trwam.
otaczają mnie ludzie, w ludzkim świecie jestem. nie jestem człowiekiem.
przeszkadza mi wszyst
ko. w sumie. świat czy bezświat nie ma już różnicy. w sumie.
coraz częstsze potoki łez, przemiana w wodospad. dasz wiarę. nie mówię o godności. bo to nie wiary godne.
coraz częstsza symulacja.
udawanie kogoś bądź czegoś. -człowieka-
w moim przypadku nie jest takie trudne. już przywykłam.
jestem tak niedoskonała, tak zwykła, okropnie bezradna.
błąd. genetyczna porażka. wszystko we mnie jest złe.
i to i to i jeszcze to.
ale kogo obchodzi 'to'.
kogo obchodzi los nic nie znaczącego czegoś.
nic nie znaczącej, bez wartościo
wej mnie.
po środku życ
ia i śmierci tkwię.
tak sądzę.

poniedziałek, 8 lutego 2010

aaaa ! fuckin' shit...

Panie i Panowie.
oświadczam wszem i wobec, że mnie nie ma.
tzn. fizycznie jestem.
można mnie zobaczyć, usłyszeć, można mnie dotknąć,
a nawet zepchnąć ze schodów.
(chociaż nie polecam, bo oddam)

w rozsypce. bo nie wiadomo co zrobić z życiem. a wiec się nie udało.

Znowu powróciła nienawiść do siebie.
i niewygodnie mi w mojej skórze.
a włosy jakieś takie na boki. paznokcie też nie tegez.
ogólnie zakłócenia na linii.
chciałabym - powinno być.


najbardziej pragnę zapaść w sen zimowy i obudzić się w bliżej nie określonej przyszłości.



zdj. for Porcelajn. ostatni raz ze mną w roli głównej.

nie jesteś wyjątkiem.
ja też.
nie lubię siebie.

i niby najlepiej jak mnie nie widać. tak sądzę.
(co nie jest takie trudne w moim przypadku...)
bo 'wielkość dziewczynki jest odwrotnie proporcjonalna do potrzeby przytulania'

i w sumie nie przeszkadza mi widzieć rzeczy takimi, jakimi podobno są.
coś na serio ?
pogubiona jestem, miło mi.
Pytasz wciąż co tam u mnie czy coś
Czy zmieniło się tu, chyba nie
Znowu dziś chciałem odmienić świat
Ale z tego i tak nie wyszło nic

Smutna twarz, czy to już jestem ja

Czy to ten kogo ty tylko znasz
Ja i tak przecież nie zmienię się
Choćbym nie wiem naprawdę jak chciał


sobota, 6 lutego 2010

Such a lonely day.



nic nie ma. czyli wszystko OK.

bo siebie zgubiłam.
nie wiem czego chcę.
znaczy... wiem, ale nie wiem.
za dużo się dzieje
w okół mnie
w okół 'małej mrówki'
i mogłam mieć tak wiele
a nie mam nic.





i cieszę się bardzo.
że rozmowa z bratem. coś dała
coś jest zawsze czymś.

a J. wpędziła mnie w stan osłupienia
a może odrętwienia.






zdjęcia z jednego folderu. powiązane są ze sobą niesamowicie.
generalnie, jedyne co je łączy to NIC.
i jest spoko.
zakładałam dziś antenę. i nawet mi się udało, prawie.
poza tym wszyscy zdrowi.


tak poza marginesem. po-za.
19 luty urodziny.
ten 19 dzień. cholera prześladuje mnie niesamowicie.
nie fajnie jest. nie jest fajnie.

czwartek, 4 lutego 2010

nie wiem co to za stan, ale chyba z Tobą gram.

L'glise. Les yeux.
Aud. :lovelovelove:



Chciałabym
. hmmm.
chciałabym po prostu chcieć.
miau.
cześć. gdzie uciekasz ?
lubię te takie weekendy. gdy można całkowicie zapomnieć.

ogólnie, to taki śmiech przez łzy. wiesz. bejb. gdy zdajesz sobie sprawę
że tylko jednej osobie na Tobie zależy .a reszta hui. i krzyżyk na drogę
i najlepiej żeby im szanownej powabnej nie zawracać.
poza tym, bawię się w chowane z większością. czyli
po usłyszeniu sygnału. zostaw wiadomość.

oprócz tego .ataki wróbli .podglądanie zabawy w kotka i myszkę i parę innych spraw. które zamalowuję zielonym.
wiem. że jeśli zostaniesz ze mną. będziesz rzygać kolorami.
mam do Ciebie żal. bo zachowujesz się tak .jakbym miała Cię za coś przeprosić .nie chcesz ze mną rozmawiać. rozumiem.
tylko teraz Ty zrozum mnie. mając Cię zapisaną wszędzie. będę zawsze chciała się do Ciebie odezwać.

delete.

w tym jednym miejscu. było genialnie. dziękuję Ci za to.
bardzo. Po jaką cholerę opisywać to nasze życie. tam. wtedy. skoro my wiemy. najlepiej. jak było zawsze jest .tak. jak jesteś .ty. miło
mimo, że moje plany legły w gruzach .cóż. takowe konstrukcje do du[tralalalala]py. nie szkodzi. bo co działo się tam, było najpiękniejsze. wtedy.
tylko teraz mam słabą psychikę. i teraz je[tralalala]bie się wszystko a życie się właśnie zje[tralaallaa]bało.
generalnie jest OK. spoko jest.

rozkojarzenie. i durny śmiech z abstrakcyjnych kawałków. zielona zasuszona. czasami tak bywa. tak bywa czasami.
ćmy w głowie. oprócz tego puściej .czyli prościej .w sumie lepiej i łatwiej nawet. i powinno mi być żal. że nie mam czasu na pierdoły.
po cholerę c' nie ?

przyznaję się do błędu. błędu. miłosnych wzlotów. nie wszystko da się udowodnić ściśle matematycznie. poza tym. zdaje się, że znalazłam dopełnienie wzoru. którego elementem jestem.