wtorek, 5 lipca 2011

i will always choose You

Wakacje, ah... w ogóle ich nie czuję, wszystko przez tę okropną pogodę! w kółko deszcz i deszcz, wrrr! ale, ale... narzekałam na brak jakichkolwiek zajęć, siedzenie w domu, nudę i te sprawy, a teraz nie mam na nic czasu! ciągłe sesje, spotkania, ale nie narzekam, w końcu tego właśnie chciałam... śmiem wspomnieć o przyjaciołach (jak zwykle) którzy chyba zapomnieli, że są przyjaciółmi, to przykre, bo jest masa wspomnień z nimi związanych, nie da się ot tak zapomnieć o człowieku, o kimś ważnym, nawet bardzo, o wszystkich rzeczach, które robiło się wspólnie, po prostu o wszystkim, raptem kontakt zanika, nie wiem dlaczego, bardzo tego nie chcę! nie chcę tracić bliskich! Znów odbiegnę od tematu milion razy, ale muszę o tym wspomnieć, mimo, iż miałam tego nie robić! - ludzie są potworni! dziś przez okropnego 'kogoś' zwanego właśnie człowiekiem, zginął mój ukochany psiak, gdybym wiedziała, kto to był... nie darowałabym, zresztą teraz tez nie daruję, nie mogę tego zrozumieć jak ludzie (niektórzy) mogą być tacy podli, tak egoistyczni, bo każdy martwi się o siebie, pfff po co o drugiego człowieka, czy tym bardziej zwierzę? po co? nienawidzę takich chorych ludzi! ale już dość, dość! nie chce o tym pisać...
Miał być post typowo wakacyjny, a więc wracając do tego jakże 'błogiego' stanu muszę przyznać, że nie jest tak pięknie jak mogłoby się wydawać, od kilku lat nie czuje wakacji, tak jak świąt czy urodzin... czas biegnie, straszliwie szybko, zanim się obejrzałam, jest już lipiec...ale póki co ciesze się ze wszystkiego (hahaha, ja?!) ze wspólnych chwil spędzonych z A- z którą to odnalazłam wspólny język, a rozmowy z nią uświadomiły mnie, że jest niezwykłą osobą. z N & Z i dziwię się po raz milionowy, że ludzie potrafią zmieniać się w towarzystwie jak kameleony, dosłownie. Z tego, że mam co robić, że mam coś, co jest według mnie najważniejszym czynnikiem, niezbędnym do funkcjonowania- nie, nie chodzi o tlen. o coś bardziej widocznego, coś wspanialszego...

Przepraszam, za tę chaotyczną notkę, jest godzina prawie trzecia w nocy, po prostu musiałam złożyć zażalenie, ciągle mi coś przeszkadza, więc miałam ochotę o 'czymś' napisać. jejku... chyba ten blog znowu staje się moim osobiście-nie osobistym pamiętnikiem...

W sobotę jadę nad morze, więc to chyba ostatni post przed moim wyjazdem, nie mam ochoty na wymyślanie outfitów, jak i nadzwyczajnej w świecie nie mam czasu- do końca tego tygodnia mam urwanie głowy, także (znowu) 'mam' nadzieję, że mi wybaczycie. Życzę wszystkim miłych i udanych wakacji! Do 'zobaczenia' za tydzień :}

i na koniec outfit, który jest zdecydowanie moim ulubionym zestawem tego 'lata'.
sweter-sh; szorty-sh; półbuty- new yorker; plecak-vintage; kolczyki- nie pamiętam skąd :o

Image and video hosting by TinyPic
Image and video hosting by TinyPic
Image and video hosting by TinyPic
Image and video hosting by TinyPic
Image and video hosting by TinyPic
Image and video hosting by TinyPic
Image and video hosting by TinyPic
Image and video hosting by TinyPic
two door cinema club - costume party

25 komentarzy:

  1. w taką pogodę bez swetra ani rusz ;) masz bardzo fajny plecaczek! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. oo tak też nie cierpię takiej pogody, i jak narazie nic nie zapowiada, że będzie lepsza
    wyglądasz świetnie, marzy mi się taki plecak

    OdpowiedzUsuń
  3. świetnie wyglądacie !
    u mnie na szczęście dzisiaj słoneczko :)

    OdpowiedzUsuń
  4. plecak jest cudny !
    nie martw się ja też w ogóle nie czuje tych wakacji...

    zapraszam na is-charlie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Porządki w szafie Zapraszam na moje aukcje
    Niedługo dodam więcej.
    http://allegro.pl/listing.php/user?us_id=2388896

    OdpowiedzUsuń
  6. rajstopy i spodenki świetne! masz chudziutkie nogi:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam ten oversize'owy swetr, chyba jestem w nim zakochana bardziej niż ty*.*
    A gdzie dokładnie się nad to morze wybierasz? I oby ci pogoda dopisała, bo u mnie niespecjalnie się stara;-)

    style-notfashion.blogspot.com
    pozdrawiam ciepło, Beti

    OdpowiedzUsuń
  8. hihihi, taak, ja tylko nie przepadam za materiałem, z którego jest zrobiony- taki ciężki, ale daję radę : D
    nad to morze- do Ustki, jak co roku :}

    OdpowiedzUsuń
  9. ale wygląda na tobie świetnie, a to najważniejsze, chrzanić materiał...;p
    Ja w niedziele wracam z Mielna i mam nadzieje, że pogoda ci dopisze, przynajmniej wg prognoz bd miała pogodę wymarzoną;))

    OdpowiedzUsuń
  10. o! w Mielnie! byłam tam w zeszłym roku :}
    ooh, oby, oby! :}

    OdpowiedzUsuń
  11. Of course I follow you back!!!
    Thank you for your sweet comment!!
    Come back soon, I'll be waiting for you!!

    http://cosamimetto.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. zestaw bardzo uroczy : ))
    Two door cinema club, uwielbiam!
    xx

    OdpowiedzUsuń
  13. super swetr:)

    zapraszam www.magdarling.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Cześć! Dostałaś ode mnie nominację do ONE LOVELY BLOG AWARD! Gratuluję :)

    http://alicjakryger.blogspot.com/2011/07/zostaam-nominowana-do-one-lovely-blog.html

    OdpowiedzUsuń
  15. O mamo! Oddaj mi swoje nogi! Są takie zgrabne! Sweterek jest świetny i o ile sweter może taki być, to jest "pozytywny".
    Ja również nie czuję wakacji. Tak samo ze świętami itd. Wszystko straciło swój urok. Dosłownie wszystko.

    OdpowiedzUsuń
  16. Naprawdę ich nie lubisz?! Rety, oddaj je mi, ja się nimi zajmę i będę przeprzeszczęśliwa!

    OdpowiedzUsuń
  17. świetny blog ;)
    bonesarebeautkifulll zaprasza
    obserwujemy ?
    http://bonesarebeautifulll.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. kolczyki, sweterek, plecaczek <3 uwielbiam:) jeśli masz ochotę zapraszam do mnie i zachęcam do obserwacji:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Dziękuję za komentarz ^^

    OdpowiedzUsuń
  20. swietny blog;)

    zapraszam do nas
    fashion-ache.blogspot.com new;)

    K&M

    OdpowiedzUsuń
  21. świetny sweter idealny na chłodniejsze dni;)
    Pozdrawiam M.

    OdpowiedzUsuń
  22. ale romantycznie. świetne kolczyki.
    co do wakacji, to absolutna tragedia.. kiedy tak pada (nota bene, jakby był już listopad), to odechciewa się zupełnie.. wszystkiego.

    OdpowiedzUsuń